Joanna Przetakiewicz

Kiedy uzmysłowiłam sobie, jak wielkim problemem dla środowiska jest marnowanie żywności, zaczęłam zwracać większą uwagę na to jak przetwarzam kupione produkty. Często zupełnie spontanicznie układam menu dnia pod to, co akurat zalega w lodówce. Efekty tych eksperymentów są zaskakująco pyszne! Nie stronię od lekko pomarszczonych czy nieidealnych warzyw i owoców – często to właśnie po takie sięgam w trakcie zakupów!

Pod wpływem moich dorosłych dzieci i ich wegetarianizmu, postanowiłam sama ograniczyć spożycie mięsa. Nie spodziewałam się, że kuchnia bazująca na warzywach może być taka łatwa ;)

Podzielę się moim ostatnim jednogarnkowym obiadem z przypadkowych składników. Lekko pomarszczone ziemniaki, seler, cebulka i resztkę cukinii pokroiłam i podsmażyłam na patelnii z przyprawami i odrobiną oliwy. Całość posypałam świeżymi ziołami i już - pyszne, sycące danie gotowe :)

Zachęcam Was do spróbowania - nawet po 50. można zmienić swoje przyzwyczajenia żywieniowe i zrobić coś dla swojego zdrowia i planety! Naprawdę nie trzeba niesamowitych umiejętności, żeby żyć bardziej zero waste i przejść na dietę roślinną!