Supermarket. Przemierzasz alejki sklepowe w poszukiwaniu ulubionego jogurtu, po prawej mijasz dział warzywny, półki z makaronami i ryżem, kątem oka patrzysz na chemię i kosmetyki po lewej, przechodzisz przez dział z serami i oto jest – ogromna lodówka z półkami wypełnionymi jogurtami. Przesuwasz wzrokiem po różnych produktach, szukając tego jedynego i gdy wreszcie widzisz go, jest – uświadamiasz sobie, że coś jest nie tak. „Twój” jogurt nie jest jak inny – otoczony kilkunastoma takimi samymi. Nie, jest jedyny – została ostatnia sztuka.
Dziwne, ale większość ludzi niechętnie sięga po taki ostatni produkt. Skoro został, musiało coś z nim być nie tak. Szczególnie jeśli chodzi o warzywa czy owoce. To sprawa, że sklepy bardzo dbają o to, żeby żaden produkt nie znalazł się nigdy w samotności, zamawiając i wykładając na półki więcej produktów niż są w stanie sprzedać.
Kupując takiego samotnika zniechęcasz sklepy do takich działań i zmniejszasz ryzyko zmarnowania tych produktów.